Wczytuję dane...
Numer katalogowy: 37541
Sprzedaż hurtowa: Brak w magazynie centralnym. Sprowadzenie większej ilości tego tytułu niemożliwe.
Darmowa wysyłka od 250 zł! Najtańsza wysyłka poniżej 250 zł od: 8.99 PLN

Felietony Stefan Kisielewski pisał przez większość swojego życia, były dla niego specyficznego rodzaju „dziennikiem duszy”, kwintesencją jego twórczości oraz poglądów. Niniejszy tom felietonów zebranych Kisiela zawiera jego teksty z ostatniego autorskiego wyboru „Lata pozłacane, lata szare” oraz emigracyjnego zbioru „Moje dzwony trzydziestolecia”. Stanisław Stomma pisał: Kisiel lubił żyć w ciągłym napięciu, robić rzeczy niespodziewane i ekscentryczne, i takie też są jego felietony – pełne niespodziewanych i ekscentrycznych puent, błyskotliwe, ironiczne, a zarazem przekorne, bo według samego Kisiela przekora jest intelektualnym instynktem samozachowawczym.Najdłużej przykładałem się do formy felietonowej – od roku 1945 drukowałem w „Tygodniku Powszechnym” sześć felietonowych cykli: „Pod włos”, „Łopatą do głowy”, „Gwoździe w mózgu”, „Głową w ściany”, „Bez dogmatu” i po dziś dzień „Wołanie na puszczy”. Dlaczego taka przewaga felietonu? Z kilku względów. Po pierwsze, że tak się już jakoś stało. Po drugie, że jest to forma aluzyjna, symboliczna, zastępczo alegoryczna wieloznaczna i wielotwarzowa, umożliwia więc pisanie o równie wielotwarzowej rzeczywistości polskiej, nader złożonej psychicznie, socjologicznie, pokoleniowo, gdzie dobre i złe, białe i czarne, postęp i zacofanie, pomysł i głupstwo, patriotyzm i egoizm przeplatają się z sobą tak misternie. Po trzecie wreszcie, forma felietonu umożliwia również uniezależnienie się od „Tygodnika”, pisanie w innym tonie, nie zawsze nadmiernie katolickim. Głową należy bić w różne ściany – nie tylko w jedną!Stefan KisielewskiKisiela uważam za jedną z najbardziej frapujących postaci powojennej Polski. Jest świetnym kompozytorem, który nie wstydzi się swych wypadów w dziedzinę muzyki lekkiej, np. komedii muzycznej. W ogóle jest mu obcy wszelki snobizm i gwiżdże sobie na to, co wypada, a co nie wypada. Lubi przywdziewać błazeńską maskę, ale pod nią ukrywa twarz poważnego i głęboko myślącego człowieka, który – jeden z nielicznych w naszym kraju – nie dał się nabrać na żadne komunistyczne „duchi” i zawsze wiedział, czym to pachnie. Jako facet z prawdziwie czystą hipoteką może sobie pozwolić na luksus obiektywizmu i zaskakującej nieraz pobłażliwości. Jest najwspanialszym felietonistą, a przez to, że przestał pisywać dla „Tygodnika Powszechnego”, niezasłużenie ukarał nas wszystkich – swoich wiernych czytelników.Antoni Marianowicz

  • Białystok - ul. Marii Skłodowskiej - Curie 14a: 

    0

  • Bydgoszcz - Ul. Gdańska 9: 

    0

  • Gorzów Wlkp. - Ul. Sikorskiego 106: 

    0

  • Katowice - Trasa Nikodema i Józefa Renców 30: 

    0

  • Katowice - Ul. 3-go Maja 13: 

    0

  • Kielce - Ul.Sienkiewicza 56: 

    0

  • Kraków - Ul. Floriańska 15: 

    0

  • Lublin - Auchan Ul. Chodźki 14: 

    0

  • Lublin - Ul. Krakowskie Przedmieście 58: 

    0

  • Łódź - Al. Piłsudskiego 6 (Central 2): 

    0

  • Opole - Ul. Krakowska 43: 

    0

  • Poznań - Św. Marcin 76: 

    0

  • Rzeszów 2 - 3 Maja 4: 

    0

  • Warszawa - Auchan - Ul. Brukowa 25 : 

    0

  • Warszawa - Auchan - Ul. Modlińska 8 : 

    0

  • Warszawa - Ul. Targowa 71: 

    0

  • Wrocław - Ul. Oławska 18: 

    1

  • Zamość - Ul. Solna 3: 

    0

  • Autor: 

    Stefan Kisielewski

  • Wydawnictwo: 

    Prószyński i Spółka

  • Ilość stron: 

    768

  • Oprawa: 

    twarda

  • Format: 

    15 x 21 cm

  • EAN: 

    9788379610594

Polecamy